Jak miałam 5-7 lat to mogłam ją jeść codziennie. Najpierw robiła ją moja babcia, potem przepis przywędrował do mojej mamy, a następnie do mnie. Lubię odświeżać stare przepisy. Czasem to, co smakowało mi kilka lat temu, teraz jest nie do przełknięcia, ale z pewnością nie tyczy się to tej zupy.
Składniki:
- 1 udko z kurczaka
- włoszczyzna
- 3-4 ziemniaki
- 50 g ryżu
- przyprawy: 2 liście laurowe i 2 ziarna ziela angielskiego
- 1 łyżeczka vegety
- sól i pieprz
- zielenina
Wszystkie warzywa obrać i pokroić w drobną kostkę. Kurczaka, pokrojone warzywa, ryż i przyprawy wrzucić do garnka oraz zalać zimną wodą. Gotować na małym ogniu ok. 40 minut. Pod koniec gotowania doprawić vegetą oraz solą i pieprzem do smaku. Posypać zieleniną. Smacznego!
nigdy jeszcze nie jadłam takiej zupy, wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam, to też mój smak dzieciństwa! :)... Tylko moja mama robiła tą zupę, zwaną "zupą z dzieciństwa" gotując z ryżem warzywa z mrożonki (chyba wiosennej ;)) i nie dodawała vegety, której w moim domu nikt nie je.
OdpowiedzUsuńTo moja wersja zupy pomidorowej... bez pomidorów lub koncentratu i bez ziemniaków :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Anka
http://mala-princeska.blogspot.com/
Mój synek jak był mniejszy, w przedszkolu często jadł zupę ryżową. Teraz już chyba wiem,jaka to zupka. Ja jej wczesniej nie znalam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Smaki dzieciństwa... któż ich nie ma. Zupka bardzo apetycznie kusi ;]
OdpowiedzUsuńostatnio jadłam zupę ryżową w restauracji ormiańskiej, była bardzo smaczna ale nie tak pięknie kolorowa jak twoja:D
OdpowiedzUsuńjeej!
OdpowiedzUsuńto też moje wspomnienie z dzieciństwa!