Mroźna zima to idealna pora dla jednogarnkowych, sycących dań. Odpowiednio doprawione, np. chili, imbirem lub korzennymi przyprawami potrafią bardzo dobrze rozgrzać. Właśnie na taki ostry kociołek, pełen czerwonej fasoli, kukurydzy i chudej kiełbasy przedstawiam Was przepis. "Poziom" ostrości radzę modyfikować wedle własnych upodobań. Najlepszy z kromką żytniego chleba na zakwasie.
Składniki:
- 35 dag kiełbasy toruńskiej lub podwawelskiej, pokrojonej w kostkę
- 2 puszki czerwonej fasoli
- 1 puszka kukurydzy
- 1 puszka krojonych pomidorów
- 2 średnie cebule, pokrojone w kostkę
- 4 łyżki przecieru pomidorowego
- 1/2 łyżeczki kopru włoskiego
- 2 liście laurowe
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 1/2-1 łyżeczki chili
- sól i świeżo mielony pieprz
Cebulę szklimy w dużym garnku. Kiełbasę podsmażamy na patelni, a następnie dodajemy razem z koprem włoskim do cebuli. Fasolę oraz kukurydzę odsączamy z zalewy, pomidory z soku. Wrzucamy do garnka. Dodajemy przecier pomidorowy oraz pozostałe przyprawy. Doprawiamy do smaku. Gotujemy na małym ogniu ok. 10 minut, mieszając co jakiś czas. Smacznego!
Takie kociołki to ja rozumiem! Nie tylko rozgrzewają, ale i humor poprawiają! Pychota!
OdpowiedzUsuńPyszny kociołek- na dziś jak znalazł. Oj taaak :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie jednogarnkowe potrawy a im bardziej pikantne tym lepiej. Idealne na panujący na dworzu mróz! :) I wydaje się całkiem szybki i pyszny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biorąc pod uwagę skład... rozgrzewka murowana. i jak syto ;]
OdpowiedzUsuńkażdy sie porządnie naje!
Ahhh, ja się właśnie potrzebuję rozgrzać. :)
OdpowiedzUsuńCzerwona fasola i kukurydza? Już mi smakuje!!
OdpowiedzUsuń