Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się utrzymać zakwas "przy życiu" tak długo. Chciałam upiec chleb po dość długiej jak dla mnie przerwie, ale nie miałam ochoty na ciężkiego, wilgotnego razowca na zakwasie. Postawiłam na bardzo prosty chleb z siemieniem lnianym. Nie jest zbity ani ciężki, lecz dzięki niewielkiemu dodatkowi zakwasu bardzo długo utrzymuje świeżość (minęło 5 dni od jego upieczenia). Należy pamiętać o tym, żeby chleb kroić dzień po upieczeniu. Gdy w mieszkaniu jest ciepło oraz mamy mocny zakwas można się pokusić o pominięcie drożdży.
Przepis z Pracowni Wypieków
Składniki na formę o długości 32 cm
Zaczyn:
- 30 g zakwasu żytniego
- 100 g pszennej mąki
- 100 g wody
Namaczanka:
- 100 g siemienia lnianego
- 180 ml wody
Ciasto właściwe:
- 100 g mąki żytniej (dałam razową)
- 400 g mąki pszennej (dałam 100 g pszennej razowej i 300 g pszennej)
- 400 g wody (dałam ok. 370 g)
- 15 g świeżych drożdży lub 1 łyżeczka suszonych
- 2 płaskie łyżeczki soli
Wymieszać składniki na zaczyn, odstawić na 12-16 h. Siemię lniane zalać wodą, odstawić na 12-16 h. Po tym czasie wymieszać ziarna z zaczynem, dodać składniki z ciasta właściwego, wyrobić mikserem bądź łyżką. Przełożyć do formy wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami żytnimi. Odstawić na 30-90 minut do wyrastania (ciasto musi wypełnić foremkę). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 210ºC , piec przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 180ºC i dopiekać ok. 40 minut. Ostudzić na kuchennej kratce, kroić następnego dnia. Smacznego!
Zdjęcie mnie zachwyciło!!!!!!!
OdpowiedzUsuńChlebek własnej roboty to jest TO! :)
OdpowiedzUsuńMusi być wyśmienity, mam słabość do chlebów z siemieniem :-)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona Twoimi zdjęciami:) a chlebek musiał cudownie pachnieć
OdpowiedzUsuń