Przymierzałam się do nich prawie rok (!). W szafce uchowałam trochę mąki gryczanej, banany w koszyku powoli prosiły się o zjedzenie, w lodówce miałam butelkę napoczętego mleka. Wstaję z łóżka, pogoda nieciekawa, więc trzeba zjeść coś dobrego, aby dzień, mimo wszystko, okazał się pełen pozytywnej energii. Mieszam w misce wszystkie składniki i smażę placuszki. Mają orzechowy aromat, ciepłe banany w środku wprost rozpływają się w ustach. Będę do nich wracać nie tylko w ponure poranki.
Przepis z Truffle in a rum chocolate
Składniki:
- 1/2 szklanki mąki gryczanej
- 1,25 szklanki mleka sojowego
- 1 łyżka oleju z pestek winogron lub słonecznikowego
- 1 łyżka syropu z agawy lub klonowego (dałam miód lipowy)
- 2 banany, pokrojone w cieniutkie plasterki
- 1 szczypta gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka sody
- 1/2 szklanki mąki orkiszowej (dałam pszenną)
- 1 łyżka soku cytrynowego
Wszystkie składniki połączyć w dużej misce. Smażyć małe placuszki (1-2 łyżki). Przepis zaleca podawać je z syropem z agawy bądź klonowym oraz orzechami włoskimi. Ja polałam je miodem oraz dodałam kilka plasterków bananów. Smacznego!
Z gryczanej nigdy nie probowalam! Ale koniecznie trzeba sprobowac! :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie jadłam. Widziałam w sklepie mąkę gryczaną, chyba na nią zapoluję, bo placuszki wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńTo smutne, ale domowych naleśników/pancakesów/placuszków nie jadłam od naszego powrotu z majówkowego Gdańska... Trzeba coś z tym zrobić, a Ty kusisz nowościami!!! : )))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju placuszki. ;) Te też wyglądają smakowicie. ;) Dodaje do obserwowanych, bo widzę, że znajdę tu więcej inspiracji. :D
OdpowiedzUsuńNo i zapraszam serdecznie do mnie ;)