Typowo wakacyjna pogoda wróciła i chociaż zdążyłam już rozpocząć sezon szarlotkowy (2 szarlotki w ciągu 4 dni były chyba przesadą), co zazwyczaj oznaczało dla mnie powitanie jesieni, to z radością chłonęłam wczoraj promienie słoneczne. Na śniadanie przygotowałam zatem słoneczną pastę jajeczną, z dodatkiem curry, natki pietruszki, chili oraz rodzynek. Jest bardzo smaczna, a do tego szybka w przygotowaniu. W czasie, gdy gotują się jajka, zajmujemy się pozostałymi składnikami i nim się obejrzycie, pasta będzie gotowa.
Przepis z książki "Smakołyki na piknik" Elżbiety Kotarskiej, z moimi zmianami
Składniki:
- 3 duże jajka
- 1 łyżka majonezu
- 1 łyżka natki pietruszki
- 1 łyżeczka curry
- 1 łyżka rodzynek
- 1/4 łyżeczki świeżego chili
- sól i pieprz
Jajka gotujemy na twardo. Rodzynki sparzamy wrzątkiem, odsączamy. Siekamy chili oraz natkę pietruszki. Jajka rozdrabniamy, dodajemy pozostałe składniki, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy. Smacznego!
uwielbiam i na śniadania i kolacje:)
OdpowiedzUsuńTakie proste a zarazem pyszne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
pasta jajeczna to cos, co lubie!:)
OdpowiedzUsuńMmm pyszne połączenie... ;)
OdpowiedzUsuńcudne połączeni smaków i składników! jutro zrobię, bo mnie zaintrygowało! :)
OdpowiedzUsuńJuż od paru dni chodzi za mną jakaś pasta, chyba zrobię taką jajeczną, bo wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuń