04 września 2010
Minifocaccia
Wybaczcie mi opóźnienie w dodawaniu przepisów, lecz wraz z początkiem września wróciły do mnie stare obowiązki i czasami trudno wygospodarować czas dla bloga. Posty będą pojawiać się nieregularnie, z przerwami mniejszymi bądź większymi (tych drugich postaram się uniknąć). Wracając do rzeczy przyjemniejszych...
... na pożegnanie wakacje urządziliśmy na działce grilla. Dla mnie oznaczało to tylko jedno - trzeba zrobić focaccie! Ten włoski chlebek skradł mi serce już dawno (przepis zamieściłam w tym poście). Tym razem zrobiłam 3 minifocaccie, każda z innym nadzieniem. Szczególnie przypadła nam do gustu ta z oliwkami oraz rozmarynem i solą morską. To właśnie przepisami na nie pragnę się dziś z Wami podzielić. Trzeci (ulepszony) wariant pojawi się w oddzielnym poście.
Składniki:
Na ciasto:
- 350 g mąki
- 1/2 łyżeczki soli
- 7 g suszonych drożdży
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 250 ml letniej wody
Na wierzch:
- ok. 100 g czarnych oliwek
- świeży tymianek
- świeży rozmaryn
- sól morska
Z podanych składników zagnieść sprężyste, miękkie ciasto. Umieścić je w natłuszczonej misce, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5 h. Gdy podwoi objętość wyrabiać na nowo przez 2-3 minuty. Ciasto podzielić na 2 części.
Wariant z czarnymi oliwkami:
Z jednej połówki ciasta uformować krążek. Na wierzchu ułożyć oliwki pokrojone na 2 lub 4 części. Posypać solą morską i świeżym tymiankiem.
Wariant z rozmarynem i solą morską:
Z drugiej połówki ciasta uformować krążek. Wierzch posypać świeżym rozmarynem i solą morską. Skropić oliwą.
Obie minifocaccie umieszczamy na wysmarowanej oliwą lub wyłożonej papierem do pieczenia blasze i odstawiamy na 1/2 h do wyrośnięcia. Pieczemy w temperaturze 190ºC przez 20-25 minut. Przed podaniem chwilkę studzimy. Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oniemiałam na widok tych rewelacyjnych zdjęc.
OdpowiedzUsuńa te focaccia? śliczne. miniaturki, ale zupełnie jak w wersji normalnej. smakowite ;]
świetne zdjęcia i na pewno pyszna focaccia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, szczegóły na moim blogu:
http://pieczemytuitam.blogspot.com/2010/09/o-lubieniu-i-sonecznych-schabowych.html
Pozdrawiam
LidKa
Te z rozmarynem były najlepsze... ;)
OdpowiedzUsuńta z oliwkami wygląda bardzo efektownie :)
OdpowiedzUsuń